Wersja do druku

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Witam wszystkich,

Mam kolejny problem z moim Łucznikiem i proszę o pomoc.

Maszyna była kupowana niedawno (ok miesiąc temu) i jak na razie próbuję się uczyć jej obsługi, bo o szyciu nie mam mowy, gdyż maszyna ciągle płata mi figle. Obecnie mam problem ze zrywaniem górnej nitki. Kiedy zaczynam szyć nitka zrywa się albo od razu albo po przeleceniu ok 2cm materiału, albo gdy po przeszyciu większej ilości materiału zatrzymam się i próbuję ruszyć od nowa. Dodatkowym problemem jest to, że często gdy naciskam regulator obrotów maszyna nie rusza stopniowo tylko dopiero gdy pedał jest dociśnięty na max, zupełnie jakby nie chciała lecieć na mniejszych obrotach (mimo, że słychać że w trakcie mniejszych obrotów pracuje choć nie chce ruszyć), nie wiem czemu tak się dzieje. Materiał to cienka bawełna, wiec to chyba nie przez to. Igła i nitka też myślę że są ok i dobrze dobrane do materiału. Podczas próby szycia nitka (pomimo sprawdzenia różnych stopni jej naprężenia) w momencie gdy zostaje wpuszczona w materiał mocno się luzuje powyżej igły. Podczas opuszczania igły staram się delikatnie ją naciągnąć trzymając ją z tyłu, ale w trakcie szycia zaczyna się ona mocno luzować i wtedy się zrywa. Jeżeli chodzi o jej nawleczenie to robię to raczej dobrze bo już sporo razy to sprawdzała i się upewniałam.
Jeżeli chodzi o oliwienie maszyny to jak często trzeba to robić? I czy to zależy bardziej od czasu ostatniego oliwienia czy częstości używania maszyny?



--- Ostatnio edytowane 2016-03-21 14:34:29 przez KotFilemon ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Jakie masz doświadczenie w szyciu?

To ważne pytanie, bo może się okazać, że moje wywody, które i tak tu umieszczę, okażą się dla ciebie obraźliwe :-) bo to wszystko wiesz :-) bo szyjesz od lat :-) Ale napiszę. Trudno. :-)

Mechaniczna maszyna do szycia z reguły nie rusza sama, po naciśnięciu pedała. Trzeba jednocześnie pokręcić ręcznie kołem maszyny - wystarczy ćwierć czy pół obrotu żeby ruszyła. Oczywiście, jak zawsze, kołem kręcimy tylko i wyłącznie do siebie. Wtedy maszyna zaczyna szycie płynnie, zaczynamy od mniejszych obrotów stopniowo je zwiększając.

Zrywanie nitki po zatrzymaniu i próbie kontynuacji szycia może być spowodowane zbyt raptownym ruszeniem maszyny, bez "rozpędzania" jej z pomocą ręcznego poruszenia kołem.

Sprawdź naprężacz - załóż nitkę górną nie zakładając jej do oczka igły /żeby nie wygiąć igły przy próbach/ i ciągnij ją w dół albo do tyłu, na przemian podnosząc i opuszczając stopkę. Mechanizm stopki jest połączony z mechanizmem naprężacza i powinnaś czuć różnicę w oporze nici, w zależności od położenia stopki.

Właśnie przez to połączenie mechanizmów niezwykle ważne jest, żeby podnosić stopkę przed zakładaniem górnej nitki- musi się ona dobrze ułożyć w naprężaczu, a naprężacz się otwiera właśnie gdy stopka jest podniesiona.

Problemy ze współpracą naprężacza z nicią powodują często, że górna nitka się zrywa tuż po rozpoczęciu szycia albo pętli się pod materiałem. A te problemy spowodowane są - niewłaściwym sposobem zakładania górnej nitki, czyli złym ułożeniem stopki w naprężaczu /stopka w górę!/, jakimś paprochem czy kawałkiem nitki, który utkwił w naprężaczu /przy wymianie górnej nici podnoś stopkę przed wycofywaniem nici/ albo uszkodzeniem naprężacza, spowodowanym np. długotrwałym szyciem z uniesioną stopką /za grube warstwy materiału pod stopką - najczęściej przy szyciu filcu/.

No i niezwykle ważny jest sposób zaczynania szycia. Dolna nitka musi być wyciągnięta na wierzch - chyba że jest to maszyna mająca opcję szycia w taki właśnie sposób, ale to są maszyny z wyższej półki, zresztą też miewają swoje wymagania. Nitki - obie - trzeba przełożyć pod stopką do tyłu i przytrzymywać je przed rozpoczęciem szycia, bo przecież szyjąc ręcznie wiążemy supełek, żeby w ogóle móc zacząć szyć. Szyjąc maszynowo też jakoś musimy maszynie pomóc "zakotwiczyć" nitki.

Opuszczamy stopkę i zaczynamy szycie przeszywając 2-3 ściegi, szyjemy wstecz po nich i dopiero potem jedziemy do przodu. W ten sposób ryglujemy nitkę. Zaczynając szycie od brzegu - nie szyjemy od początku materiału. Zaczynamy ok. pół centymetra od brzegu materiału, do przodu, do tyłu do brzegu i dopiero potem w przód. Tak jest łatwiej uniknąć wciągania brzegu materiału pod stopkę /zwłaszcza gdy zaczynamy od rogu/, plątania i zrywania nici.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Nowe maszyny oliwi się rzadko. Zależnie od częstotliwości używania, a właściwie - częstotliwości czyszczenia, kiedy z kłaczkami materiału zbiera się olej. Kiedy usłyszysz, że maszyna głośniej pracuje albo kiedy ją gruntownie wyczyścisz po szyciu jakiegoś pylącego się materiału - to ją wtedy lekko przesmaruj. Zasady smarowania co chwilę stosują się do starych maszyn. Teraz są inne materiały, inne metale i plastiki, które wymagają mniej uwagi w tym względzie.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Kiedyś miewałem podobne niedogodności z moją starą Wifamą - nitka odwijała się zbyt obficie ze szpulki i przez to zaczynała się plątać o wszystko, co możliwe. Znalazłem na to panaceum w postaci tulejek w oczkach prowadzących (kawałeczki starego wkładu do długopisu), a zbyt swobodne obracanie szpulki spowolniłem przez napchanie do jej rurki papieru toaletowego:) w taki sposób, żeby nie obracała się zbyt ciężko, ale też nie miała tendencji do szalonych piruetów. I te zabiegi pomogły.
Później zamiast papieru stosowałem inne wkłady do szpulek (watę, skrawki tkanin itp...), ale generalnie problem tkwił właśnie tam. Czasem odwijało się tak dużo nici, że zsuwała się ze szpulki i omotywała na trzpieniu, a wtedy wystarczy lekkie szarpnięcie i nić zerwana...
Możesz też spróbować dodać po drodze jakiś punkt zahaczenia nitki, choćby na sąsiednim trzpieniu, żeby trochę jej ograniczyć swobodę plątania, ale nie stwarzać oporów.
Natomiast kręcenie kółkiem na początku szycia już tak mi weszło w krew, że robię to bezwiednie nawet na Silverce, choć tego wcale nie potrzebuje!:D Tak mnie uczono od początku i mam to zakodowane głęboko w starych częściach mózgu... Tam, gdzie odruch ssania i oddychania.:)
To działa trochę tak, jak ruszanie autem z zaciągniętym hamulcem ręcznym - w końcu ruszy, kiedy osiągnie moc na tyle dużą, aby pokonać opory tarcia - ale nagle od razu wyrwie z kopyta. Mechanizmy w maszynie też mają swoje wewnętrzne opory i trzeba im pomóc ruszyć. Ale to dosłownie leciutko pokręcić, o ułamek obrotu, naciskając przy tym pedał z wyczuciem.
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Przepraszam, że długo nie odpowiadałam ale już myślałam, że nikt tu się nie odezwie.
Jestem bardzo początkującą osobą w świecie maszynowego szycia więc stąd też nie bardzo sobie radzę ale staram się. Dziękuję za wasze rady. Są bardzo pomocne i część spraw mi się dzięki nim wyjaśniła, na pewno porady wasze wykorzystam. Niestety zrobił mi się jeszcze jeden problem i już nie wiem czy to ze mną taki problem czy z moim sprzętem :(

https://ekrawiectwo.net/board/thread/111077/zlatujace-stopki/?page=1#post-111438
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
...A stopkę w ten sposób "słychać " czasami bo zahaczyła się nitka wewnątrz lub z zewnątrz, albo wkręciło materiał. O ile masz źle wyregulowaną igielnicę i igła ociera się o brzeg płytki ściegowej musisz poprosić o pomoc mechanika bo ja np. nie jestem taka dobra jak pueblo w ostatnim poście żeby tam samemu kręcić. Stracisz zresztą prawa gwarancyjne.Przy okazji - ja mam też Łucznika, i u mnie czarna stopka chodzi jak trzeba, czyli od lekkiego naciśnięcia.
Inne problemy z elektrycznymi stopkami to wady "elektryki". Zadzwoń do nich do Serwisu Głównego, bo na Allegro nawet jeśli sprzedali ci badziewny towar to jeśli nie skorzystałaś z prawa zwrotu maszyny to możesz mieć problem z wymianą u sprzedawcy.
Ja zrobiłam coś takiego raz kiedy to zakupiłam chińskiego coverlocka, ale zapłaciłam za full transport (przy okazji, niecnota, poodwijałąm im wszystko z folii i pudełek, robiąc bałagan ogólny), ale w obliczu utraty 1800 zł i konieczności komunikacji z chińskim producentem nic nie było tak ważne jak konieczność poznania się na tych maszynach zaraz. :angel:. Towar zwróciłam nie tłumacząc już że jak na moją ocenę, to mają zerwane talerzyki napięcia, źle opracowany klucz fabryczny do ich regulacji i określenie tych funkcji jako "dziwne" na nokaucie, to komplement.
Nowa maszyna działa normalnie. B-)
Przepraszam,że odpowiedziałam na oba wątki, ale nie zauważyłam że napisałaś dwa :)
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Po tym jak mi odpadł ten uchwyt stopki zadzwoniłam do serwisu łucznika. Powiedzieli mi, że przyślą mi ten element za darmo, mam nadzieję że o tym nie zapomną i rzeczywiście dostanę to czego oczekuję ;)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dzisiaj doszedł mi ten uchwyt i na razie został zamontowany :)
Jutro będę testować :):D

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.