eKrawiectwo.net

Słuchajcie, spróbowałam zrobic alladynki, ale nie korzystałam z zadnej formy tylko kombinowałam wg siebie. Nie chciałam zeby były tak bardzo marszczone jak zwykle sie spotyka bo tyłek i tak mam niemały, wiec nie bede sie jeszcze bardziej poszerzac. Góra jest okej, wszyłam zamek zeby własnie nie było za duzo materiału, do tego wszyłam gumkę, ale na dole cos mi nie pasuje. Forma jest bardzo prosta, z trapezu, jak na sodnice, tylko dół zszyłam zostawiajac miejsce na nogi. nie wiem czy forme lepiej podniesc do góry, zeby materiał nie opadał, czy zrobić węższe wejscie na noge zeby na wcisk przeszło przez łydke i trzymało sie później na najweższym miejscu pod kolanem. Chciałabym zeby, kiedy stoje, wygladało to bardziej jak spódnica. teraz nie jest źle i jak na pierwszą próbę moze byc ale jesli macie jakis pomysł zeby to ulep-szyć to dajcie znaka. Na któryms ze zdjec jest schowane z boku pod spód jakies 10cm i ta strona bardziej jest jak spódnica. moze tez zrobić szerszy trapez? nie wiem;/ pomocyyyyy!!!!

Alladynki fajne ale coś im jednak brakuje moim zdaniem powinnaś je bardziej podkroić w kroku może ta strona pomoże http://kobieta.spryciarze.pl/zobacz/jak-uszyc-szarawary-spodnie-alladynki

tego lina juz widziałam z ta dziewczyną. ona ma to jeszcze z cienkiej dzianinki, i jej sie to "leje" poza tym ma nogawki/jakby nie było/ a ja nie chciałam mieć "kupy w spodniach" . chciałabym zeby nogawek nie było widac. chodze sobie juz w tych co zrobiłam, jutro wypróbuje na rowerze, moze sie nie zabije i jakos zsiąde bez problemu, ale jeszcze prosze o pomysły

Wygodnie ci się w nich chodzi?pytam bo nabrałam chęci żeby sobie takie uszyć,tylko z nogawkami i z cienkiej dzianiny nie zabij się na tym rowerze

a tyle co po domu chodziłam bo dzis zaczełam i skonczyłam,to w porzadku, jutro jak cos napisze to znaczy ze przezyłam ale przez to ze z tkaniny sa i nie maja gumek na dole, to lekko je trzeba podciagnąc do siadania. z dzianinki bedzie bez problemu.

Kurcze mnie alladynki nie przekonują, zrobiłabym krzywdę mężowi gdybym takowe kupiła/uszyła...

Mnie sie bardzo podabają, ale ...na kimś. Wygladaja faktycznie na wygodne.

hehe, wróciłam zebów nie wybiłam, ale nie moge "z pedała" ruszac, tylko musze najpierw wsiasc na rower i jechac a przy zsiadaniu to pierwej musze sie zatrzymac i dopiero zsiadac w pracy wymysliłam jeszcze trzy opcje zrobienia alladynek i zobacze co wyjdzie. Reakcji Radka jeszcze nie znam, ale skadinąd wiem ze mu sie to nie podoba /chodzi o kupe w spodniach/ mnie zreszta tez "nadmiar" nie przekonuje, ale we w związku z tym ze cały czas niemal w spodniach jestem, to taki substytut spódnicy byłby dobry

Aurin, smiac mi sie chce, to z tej ,,kupy w spodniach", ah ah

Śmiej sie Moniś ile wlezie smiech to zdrowie. W łykend byłam u rodziców i jak mnie mama w nich zobaczyła to powiedziała ze wygladam jak łajza i zebym sie radkowi nie pokazywała, a tato zapytał czy to spodnie czy spódnica. A ja mam tez troche mieszane uczucia, ale fajnie mi sie w tym chodzi i jedzie. jak zamocze bawełne i wyschnie to bede szyła czarne nastepne.