Stara Gwardia
![]() |
|
Z "uszytków" korzystam nagminnie, również na blogu. Jeśli tylko wprowadzisz opłaty to już jestem bankrutem ![]() W kupnych spodniach już prawie nie chodzę, ostały mi się 3 pary a i tak wybieram te, co sam uszyłem, choć do doskonałości im daleko. Kurtkę, którą sobie uszyłem też w niej chodzę, ale tylko jak sucho jest. Kupne oczywiście noszę, krótkie rękawki, bluzy, swetry. Ale przyznam szerze, że od czasu jak szyję (na koniec listopada będzie rok) to poza bielizną i skarpetami nic nie kupiłem. Czasami mi się w spadku po kimś jakaś bluza dostanie. Też nie mam oporów, żeby takie nosić, bo jak ma u kogoś w szafie się marnować to lepiej, żeby to jeszcze wykorzystać. Część uszytków trafia na sprzedaż, część do znajomych. Spodnie dla kogoś uszyłem raz i Pani jest bardzo zadowolona. Tak bardzo, że zażyczyła sobie kolejne. Co do nazewnictwa. Maszyna to Władzia, manekin (plastikowy, sklepowy do bielizny) to Stasia ![]() ![]() ________________________________________________________
Mój blog o zmaganiach z maszyną do szycia http://bartasde.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Nie przepadam za tym słowem (uszytek) i go nie używam ![]() ![]() W pewnym sensie wydaje mi się ono deprecjonujące. Sugeruje jakąś błahostkę, pierdółkę, coś co nie wymagało wysiłku... takie mam wrażenie. W mojej pracowni imię mam tylko ja :O ________________________________________________________
Mój blog o szyciu i rękodziele - zapraszam!
http://brummig.blox.pl/html |
|
Stały Bywalec
|
|
Chodzę w tym co uszyję, bo szyję to co potrzebuję do noszenia ![]() A za słówkiem "uszytki" nie przepadam, ale nie wiem jak określić 1 słowem uszytą rzecz ![]() ________________________________________________________
Moda w praktyce - senczyna.com |
|
Świeżynek
![]() |
|
Uszytki-jak najbardziej adekwatne słówko
![]() Ja preferuję uszytki! Sama sobie szyję-od płaszcza po..... majtaski (moje ostatnie "dziełko") ![]() A jak na papavero pokażą jak skonstruować biustonosz to będę i to sobie "uszytkować" ![]() Teraz jestem na etapie szycia kurtki zimowej-właśnie się do niej zabieram. |
|
Stara Gwardia
|
|
hmm, uszytki...? jak najbardziej. Bardzo pozytywne słówko. Może jednak opatentować? Ja też więcej szyję niż kupuję. Przez długi czas motywacją dla mnie były ubrania mojej szefowej( najwyższa półka cenowa) Szyłam na zasadzie: "co? ja tego nie uszyję?!" No i tak powstawały kolejne "uszytki". Teraz , poszłam na swoje, i muszę przyznać ,że trochę straciłam motywację. To chyba jednak prawda, że ubieramy się dla innych kobiet....Och ta babska zazdrość... ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Jestem za. Szyjątkami, uszytkami (choć najpierw patrzyłam na to jak pies na jeża) i co bądź, bo to ożywia naszą możlliwość przekazu, ' naszość' naszego dzieła. Dzieło - to brzmi dumnie, odzież - to nie do pomyślenia, to coś nie ze sklepu ale z magazynu wojskowego dla ludności cywilnej. Ubranie... no,ale uszyte przez siebie...? Praca - zlecona czy ta z ZPT? Jest jeszcze projekt i - może głupio - ale jest, produkt.Okropne. Do bani.
Co robię z uszytkami? NOSZĘ, NA OGÓŁ. Ostatnio jestem w transie, jak nie nosze czegoś to poprawiam i noszę. Zadam za chwilę pytanie forumowiczom, bo bo pojęcia nie mam co zrobić z parodziesięcioma topami z jedwabiu i kardiganem jedwabnym, wszytko za małe i za wąskie się zrobiło, i to dużo a na to żebym bardzo dużo schudła nie wygląda na razie, choć schudłam. Uszytek na użytek (misia Uszytka ![]() Szyję teraz głównie rzeczy użytkowe - np.jeansy, nie miałam spodni, bo nic nie pasuje, we wszystkich spodniahc wyglądam koszmarnie, w udach za wąskie, w biodrach za szerokie, na ogół za długie - tak było zawsze. Taką mam też figurę, szczupła czy nie. Tak że nie mam problemu chyba że z szufladami, ale jeszcze parę pustych zostało. W ogóle to w szafie zainstalowałam takie ustrojstwo z Obiego, plastikowe kosze, bo z półek te bluzy elastyczne, spodnie z dołu brane, itp itd - spadają,i w ciągu paru chwil masz bałagan na świeżo ułożonej półce. No i jest faktem, że nowy ciuch się zmieści tym sposobem. No i na kursie szyję też rzeczy do noszenia - są mi po prostu potrzebne. Kapy, narzutki,podusie, głównie dla zwierzaków -to w kółko trzeba zmieniać. Ortalionowe poszwy na sofę będę teraz robiła- niszczą koty strasznie. Ale wspanialszych zwierzaków nie znajdziesz pod słońcem ![]() Pozdrowienia Koma ________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne. |
|
Świeżynek
![]() |
|
Ooo zauważyłam koleżankę mojego manekina bo też nazywa się Stasia - może to siostry?
![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Ja sama chodzę praktycznie tylko w kupnych ciuchach. Niestety póki co taniej wychodzi mi kupić ciuch niż uszyć (bo kupuję w sh, na wyprzedażach, 1 rzecz raz na jakiś czas).
Ale dla córki już bardziej ekonomicznie wychodzi szycie ![]() ![]() Co do słowa "uszytki" to używam, bo idealnie określa rzecz uszytą i chyba nie ma w polskim języku innego takiego słowa ![]() ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
Ja lumpeksy omijam szerokim łukiem - chociażby dlatego, że w Opolu są drogie po prostu. A parę sklepów z materiałami jest i coś taniego zawsze można wypatrzeć. Jak mam dać za bluzkę 12 zł, a mogę kupić bluzkowy materiał po 10 zł/m, to wolę dodać wydać 18 zł za materiał i 3 za guziki - i sprawić sobie zupełnie nowy ciuch. Nie używany. Wiem, że w lumpeksach można trafić nowe ciuchy, ale trzeba je najpierw wygrzebać, a to mnie zniechęca...
Mam ulubioną koszulo-kurtkę kupioną w lumpeksie, miałam jakieś spodnie - ale to z reguły były zakupy przypadkowe - wchodziłam do lumpeksu kupić np. coś na ściągacz - a tu kurtka wisi wyeksponowana na pierwszym planie... Gdyby wisiała między ciuchami - nie dogrzebałabym się do niej... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
czeremcha - ja chodzę do takiego, w którym ceny są w granicach 20zł za ciuch dla mnie, a dla dziecka 10zł wzwyż. Więc szycie dla mnie wyszłoby na 0, a dla córy jestem do przodu. Mi szkoda czasu na szycie dla samej siebie (choć coraz częściej mam ochotę coś dla siebie uszyć).
A co do cen tkanin to zależy to od miejsca. W Katowicach mam sklep, gdzie kupię właśnie za 10zł/metr. A jak byłam w Gdańsku to nie było żadnej tkaniny odzieżowej za mniej niż 20zł ![]() ________________________________________________________
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.