Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Te kłaczki sa właśnie przyklejone do oleju.

Jutro, przy świetle dziennym wypróbuję wszystkie sposoby - przedmucham powietrzem [takie ze sprężarki nie będzie za mocne? ;)], pokombinuję z niciami i ewentualnie obniżę igłę.

Dzisiaj właśnie poszyłam sobie ocieplacze na parapety - materiał nieco grubszy. Każdy ścieg ok!

I potem wzięłam takie cieniutki półcienko, na którym pierwszy raz zauważyłam problem. I kurcze - 95% zygazaka było ok!
Zmieniłam nici na białe, [którymi szyłam wcześniej] - gorzej, ale nie tak jak przedtem. No i zgłupłam.

A maszynę bardzo polubiłam :)
Fajnie byłoby jakby została jednak u mnie. Mam tyyyyleeee planów :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czasem - rzadko bo rzadko - na jakość szycia ma wpływ nawet nitka... Tak sobie myślę, że wskazywałoby na to wypadanie nici z "haczyka" nad igłą. Jeśli nitka się jakoś dziwnie skręca - może mieć to wpływ i na wypadanie z haczyka, i na nie łapanie jej przez chwytacz. Kiedyś miałam do czynienia z nicią, przez którą maszyna głupiała. Musiałam jej użyć z powodu koloru, a maszyna zdziczała... Po załamywaniu rąk i rwaniu włosów z głowy - jakoś przypadkowo odwróciłam szpulkę na trzpieniu - i pomogło ;-)

Co do jakości samych Silverek - uważam, że przełożenie cena/możliwości jest tu tak dobre, że o ile są jakieś niedoskonałości tej maszyny - to i tak można ją z nich rozgrzeszyć... A jeśli do tego nie można sobie pozwolić na kupno następnej, markowej i co za to idzie - dużo droższej maszyny - to tym bardziej można ją nawet i pokochać :-)

Ania
Nitka ma wpływ na jakość szycia częściej niż nam się wydaje. Ja już wyleczyłam się z marketowych 20 szpulek za 10zł. Niestety jakość kosztuje.
Kiedy dostałam moją silverkę nie było mnie stać na nic wiele lepszego. Gdybyś mnie zapytała co o niej myślę po 2 dniach piałabym z zachwytu, po tygodniu miałabym pewnie "ale", po miesiącu z radością wróciłam do mojego starego łucznika. Po tym doświadczeniu, kiedy nastąpił przypływ gotówki bez wahania zakupiłam overloka, a maszynę wymieniłam dopiero jak trafiła się okazja, na markową i używaną właśnie. Od tamtej pory szyłam na wielu maszynach i silverkę wspominam niestety najgorzej. A markowa wcale nie znaczy droga, weźmy np starego łucznika, lub janomkę taką jak tu http://allegro.pl/profesjonalna-maszyna-do-szycia-janome-344-2979-15-i5764118684.html lub tu http://allegro.pl/jak-nowa-maszyna-do-szycia-janome-415-i5764456134.html na takiej obecnie zdarza mi się nawet szyć :)
Więc Ty swoją silverke kochasz, ja odradzę każdemu kto zapyta. Obie mamy prawo do własnego zdania i wypowiadania go :)
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ech...
Po wczorajszym zachwycie dzisiaj, niestety, wszystko wróciło do "normy" :(

Nie pomogło dmuchanie, czyszczenie, zmiana nici, obracanie nici, obniżenie igły.

Czyli pewnie za niedługo maszyna powędruje do Lidla.

Czy ktoś ma doświadczenie z procedurą reklamacyjną? Wiem, że można albo gwarancyjnie, albo powołac sie na niezgodność z umową?
Rany - chyba nigdy nic nie reklamowałam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Sądzę, że zaproponują Ci zwrot pieniędzy i nie będziesz miała dylematu, na jakiej podstawie reklamować ;)
Ale gwoli ścisłości od 25.12.2014 r. już nie ma reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową, tylko z tytułu rękojmi: http://prokonsumencki.pl/blog/reklamacja-towaru-przez-konsumenta-przed-i-po-25-grudnia-2014-roku-czyli-co-zmieni-nowa-ustawa-o-prawach-konsumenta/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dzisiaj zmieniłaś nici - może nitka nie weszła przy nawlekaniu pomiędzy talerzyki?
Avatar użytkownika
Świeżynek
Fides - zaczęłam szyc tymi wczorajszymi, bo nie mogłam uwierzyć, że wszystko ok ;)

FF - dzieki, już się wczytuję :)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Nastąpił finał sprawy z silvecrestem.

3 tygodnie temu oddałam ją do reklamacji/serwisu i właśnie dostałam odpowiedź o zwrocie pieniędzy.
W sumie to chyba najlepsze rozwiązanie, bo jakoś straciłam do niej zaufanie :)

Teraz rozglądam się za inną maszyną... Serce rwie do Singera HeavyDuty. Wiem, wiem, brzydal okrutny, ale mam dziwne gusta :) - ma absolutnie wszystko co bym chciała i z tego co czytałam jest "pancerna", a ja mam dziwne pomysły czasem.
Ale rozum mnie otrzeźwia, że jednak przekracza mój budżet :/

Nie wiem czy znajdę taniej coś podobnego?

W sumie krótki romans z SC wyszedł mi na dobre - zaczęłam mieć pojęcie co jest ważne, czego bym chciała używać i co szyć :) Jako zupełnemu laikowi było ciężko określić priorytety...

Ps. Jakie maszyny mają najdłuższą gwarancję? [z tych "domowych"] :)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja, nakręcona blogowymi opiniami na temat Silvercresta, zakupiłam ją, jak tylko obraziłam się na Husqvarnę Viking E20 (strasznie delikatna) i dotąd ją bardzo lubię. Trochę się przeraziłam jak zobaczyłam Twoje problemy, może na swojej za mało szyję.... muszę trochę poszaleć zanim gwarancja jest. No i mam służbową Singer Heavy Duty 4423 - no coś Ty - dla mnie jest piękna. I niestety Singer wymiata ! Pomimo, że najmniej bajerów i najprostsza to jak siadam do Silvercresta to czuje się tą różnicę. Maszyny opisałam: http://haft-tkanina-dzianina.blogspot.com/2014/12/prezentacja-moich-maszyn-do-szycia.html
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie mam dobrego zdania o silvercrestach, ale i tak mi przykro że jednak nie dał rady.
Janome ma na niektóre modele 5 lat gwarancji, najtańsza to chyba 415. Czasem szyję na takiej, żadnych większych zarzutów do niej nie mam, co prawda ma chwytacz wahadłowy, dużo osób woli rotacyjny, podobno łatwiej obsługiwać, ale mi tam bez różnicy jaki :)
U innych producentów się nie orientuję w czasie gwarancji, ale wszędzie masz dwa lata rękojmi, nawet jak gwarancja producenta jest rok, lub producent "zapomniał" o tym szczególe.
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Świeżynek
MartaK- czyli Huskqvarna też ma deliatne maszyny?
Kurcze - szkoda, bo bardzo lubię tą markę ze względu na ich motocykle enduro - w tym są naprawdę dobrzy :) Czyli na huskę nie patrzę.
Myślę, że jakością SC jest tak, że jak się trafi dobry egzemplarz, to on po prostu działa. No ja miałam pecha.

GoraLove- dzięki! Przyglądnę się tym Janome :) I poczytam o innych...

BTW - dzisiaj mi się śniło, że mój znajomy kupił mi maszynę! I chyba to właśnie Janome była :D

3 strony: < 1 2 3 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.