Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam, to już mój drugi post w tym dziale. Nie byłam pewna czy powinnam pisać akurat tutaj, ale spróbuję. Przepraszam, jeśli powielam wątek, wydaje mi się jednak, że nie. Chciałabym nauczyć się szycia z prawdziwego zdarzenia, od krawcowej prywatnie lub na kursie, w Krakowie. Szyję hobbystycznie, ale jest bardzo wiele rzeczy, których po prostu nie potrafię rozgryźć sama nawet przy pomocy internetu, albo robię coś źle i nie mam pojęcia dlaczego, etc :( Moim marzeniem jest pracować kiedyś jako krawcowa, coraz bardziej boję się jednak, że skoro poszłam do liceum, a nie szkoły krawieckiej moje szanse równają się zeru i nic tego nie zmieni.
Mam nadzieję, że żadna z Was nie poradzi mi szukania kursu w internecie - wolałabym tego uniknąć. Ostatnim razem kupiłam sobie maszynę do szycia porównując recenzje i teraz na tym cierpię. Nic nie zastąpi wskazówki krawcowej.
Z góry dziękuję za pomoc lub jakiekolwiek chęci :)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Jeśli nie znajdziesz pomocy - wal do nas z każdym pytaniem. Tu cię nikt nie obśmieje i nie ofuka.

Aha - wykształcenie nie ma nic wspólnego z możliwościami pracy jako krawcowa. Też skończyłam liceum i miałam swój zakład, zresztą - cały czas kręcę się koło szycia ;-)

O zamknięciu zakładu zadecydował stan zdrowia, nic innego ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dokładnie jak mówi Czeremcha.
Ja jestem po bibliotekoznastwie:)
________________________________________________________
stefcia.pl
www.facebook.com/RobotkiStefci
mlecznepodroze.pl
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dokładnie jak mówi Czeremcha.
Ja jestem po bibliotekoznastwie:)
A ja jestem biologiem i...hobbistą-robótkowiczem. Jest nas tu na prawdę wiele -osób które szyją z zamiłowania, a z zawodem wyuczonym/wykonywanym ma to czasami niewiele -bądź zupełnie nic -wspólnego. ;)
Pytaj, a przede wszystkim ...szyj! W razie problemów na pewno znajdzie się ktoś kto pomoże! Powodzenia. :)

--- Ostatnio edytowane 2012-07-26 23:48:23 przez Anna-Maria ---
________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna

Avatar użytkownika
Administrator
Nie wiem jak siebie mam nazwać bo owszem skończyłam technikum odzieżowe wiec jestem technikiem odzieżowym a studiowałam teologię. Nie pracuję w zawodzie ani jednym ani drugim. Szyje bo lubię i przynosi mi to ogromną satysfakcję i autentyczną radość :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Świeżynek
Wow, jestem teraz w wielkim szoku. Nie liczyłam na to, że wszyscy stąd są po szkołach krawieckich, ale jak założyłyście własny zakład/pracowałyście w szwalni bez takiego wykształcenia? Rozumiem, że nie wszyscy kiedykolwiek zarabialiście na krawiectwie, ale i tak - jak nauczyłyście się szyć bez pomocy? Żmudną pracą? Przeczytałam sporo dużo tematów na tym forum i ktoś gdzieś napisał, że po 7-letniej szkole krawieckiej wyszedł niedouczony jeśli chodzi o kreowanie ubioru (mam nadzieję, że dobrze piszę) i wtedy stwierdziłam, że ja to w ogóle nie mam szans...

Mam nadzieję, że naprawdę mnie nie ofukniecie, bo mam tyle pytań w fundamentalnych kwestiach, że aż mi głupio :P
Avatar użytkownika
Administrator
Popatrz w technikum nauczyłam się (teoretycznie) szyć ale szycia było bardzo mało, tylko 1 raz w tygodniu praktyki a tak to sama teoria i głównie materiałoznawstwo. Przez 4 lata w technikum uszyłam: jedną spódnicę, jedną bluzkę, jedne spodnie, jeden żakiet i jeden płaszcz + sukienkę na studniówkę. To wszystko. Po skończeniu szkoły przestałam szyć na 6 lat. Wróciłam do szycia 2 lata temu i uczę się na błędach oraz staram się szyć jak najlepiej potrafię.

Nie potrafię zrobić wykroju bo w szkole korzystałyśmy z gotowych wykrojów (Burda) a kołnierz z rewersem mnie przeraża . Masakra.

A tu na forum jest wieeeele osób które nie mają jakiegokolwiek wykształcenia krawieckiego a szyją fenomenalnie. Tak więc nie przekreślaj siebie tylko zakasaj rękawy i spróbuj coś uszyć. Wykształcenie krawieckie nie jest niezbędne. Szyć może KAŻDY kto czuję do tego "pociąg" ;)

Co ważne - im więcej szyjesz tym większej nabierasz wprawy i robisz to nie tylko lepiej ale i szybciej/pewniej.

--- Ostatnio edytowane 2012-07-27 10:06:49 przez Susanna ---
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja nie pracowałam w szwalni ;-) Miałam zakład usługowy. :-)

Fakt - na odwagę, żeby zacząć legalnie ;-) szyć dla innych, zbierałam się latami. I lata trwała nauka. Najbardziej podstawowe podstawy ;-) przekazała mi mama, ale potem sama drążyłam temat. Neue Mode, Pramo, Burda, podręczniki do samokształcenia - i masa pracy, masa prób i błędów. Bo na własnych błędach najlepsza nauka.

Kreatywne krawiectwo nie jest czymś do nauczenia się w określonym czasie. W zasadzie - uczy się go całe życie. Trzeba mieć ogromną wyobraźnię, umiejętność skupienia i cierpliwość. To zawód z pogranicza działalności artystycznej i tak, jak artysta całe swoje twórcze życie poszukuje tego "czegoś" - tak samo kreatywny krawiec zabiera się za każdą następna rzecz inaczej, chcąc osiągnąć kolejny, inny efekt czy po prostu chcąc wypróbować inną technikę.

Brzmi dziwnie? Nie, ja nie nazwałabym siebie prawie artystką. Usłyszałam to nieraz od innych ;-)

Ze szwalnią to nie ma nic wspólnego ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Moje poprzedniczki są doskonałym przykładem na to, że nie tylko wykształcenie świadczy o umiejętnościach. Czasami utytułowana osoba po x szkołach nic nie potrafi i tak jest w wielu dziedzinach życia.
Uczenie się samemu wymaga kombinowania, myślenia, a przede wszystkim - skoro uczysz się sama - to znaczy, że rzeczywiście to lubisz. W gruncie rzeczy rzadko się zdarza, że pracujemy w zawodzie, różne koleje losu sprawiają, że nasze wykształcenie sobie, a zawód wykonywany sobie.
Ja akurat tak mam, że jestem z wykształcenia księgową i pracuję w zawodzie, ale ja mam po prostu szczęście, że tak wyszło.
Kocham szyć, ale to dla mnie łzy i droga przez mękę. A że to lubię, więc idę dalej, choć powoli, bardzo.
Więc cieszę się, że jestem na forum ;) Ty też korzystaj, ucz się sama, pytaj pytaj i jeszcze raz pytaj ;)
Trzymam kciuki!
________________________________________________________
Zapraszam serdecznie:
http://sylwia.szyje.com.pl/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pestus praca uczyni z ciebie krawcową... ja również nie skończyłam żadnej szkoły kierunkowej... z wykształcenia jestem dziennikarzem i PRowcem i cóż mi z tego skoro w ogóle tego nie czuję... ale w zeszłym roku odkryłam że kocham szyć... i tak mi zostało... szyję często (ale powoli - jakoś nie umiem nadgonić z tempem) uczę się wciąż nowych rzeczy... nie szyje nie wiadomo jakich rzeczy jak zajrzysz do mnie na blog to przekonasz się sama, ale w porównaniu do zeszłego roku idzie mi już znacznie lepiej i nawet szybciej :D

Systematyczność , praca i cierpliwość (której nieraz naprawdę dużo trzeba) pozwolą Ci osiągnąć cel :)
Całą wiedzę czerpię z internetu, bo niestety nie mam kogo podpytać, posiadam tez jakąś bibliografię tematyczną... jak czegoś nie wiem to szukam w tych źródłach
________________________________________________________

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.