Stara Gwardia
![]() |
|
Ja też mam prawko od prawie 20 lat ale jestem zupełnie niedzielnym kierowcą.
Pamiętam jak go odebrałam,cieszyłam się jak głupia. Pożyczyłam od siostry trabanta, i pojechałam odwiedzić przyjaciółke z liceum, która mieszkała jakieś 15km odemnie.....no i wróciłam na piechotę, na 11 w nocy. Tata wtedy tak się wydarł na mnie [chociaż samochód wcale nie był jego] że przez 8 lat nie siadlam za kółkiem.Dopiero kiedy wyszłam za mąż ,zaczełam pomalutku jeździć, też z różnym skutkiem. Raz przy skręcie w prawo najechałam na słupa elektrycznego i skasowałam cały prawy bok. Innym razem kiedy pojechałam na bilans dwulatków ze swoja córką, to jakimś cudem zatrzasnełam ja w samochodzie razem z kluczykami. To był dopiero horror, na dworze 30 stopni w samochodzie pewnie z50 bo stał na słońcu ponad godzinę. Uratowało mnie to że bagażnik był otwarty , bo ja jak zamykam samochód to nigdy nie sprawdzam bagażnika[poprostu głupia baba] Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Rok temu w zimie odwiozłam dziecko do przedszkola , było dużo śniegu i przy wycofywaniu z parkingu nie chcąc wjechać w zaspę tak skręciłam kierownicą że w pewnym momencie moje auto staneło, i mimo namiętnego dodawania gazu nie chciało ruszyć z miejsca,jakby natrafiło na niewidzialną ścianę. Zaspa była z lewej strony samochodu więc tam tez była skupiona cała moja uwaga, jednak z prawej strony na moje nieszczęście stał sobie piękny VW Passat, i to właśnie jego tak uparcie przez nieuwagę starałam sie staranować. Uszkodzilam mu tą boczną listwę , która biegnie na wysokości drzwi przez cały samochód. Kiedy zobaczyłam co się stało, zamiast poczekać w samochodzie na poszkodowanego kierowce, to ja poleciałam do przedszkola szukać właściciela zielonego passata,niestety nikt się do tego samochodu nie przyznał,więc pomyślałam że przy aucie poczekam na właściciela. Cała roztrzęsiona wracam do samochodu, patrzę , a tego auta niema.....poprostu niema, odjechało...... Całkiem zdziwiona pomyślałam tylko , że kierowca był chyba tak samo uważny jak i ja. W przedszkolu oczywiście powiedziałam co zrobiłam, i jak by się zgłosił poszkodowany to panie miały mu dać moje namiary. Do dziś nie było nikogo. ![]() Pomimo różnych przygód i tak uwazam że kobiety są bardziej uważnymi kierowcami niż mężczyźni. ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
He he he, fajnie sie Was czyta, dobrze wiedziec, ze nie jestem sama ![]() ![]() ________________________________________________________
|
|
Administrator
![]() |
|
hahahaha ________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria ![]() * Susanna szyje - mój blog ![]() |
|
Świeżynek
![]() |
|
Mąż nic nie powiedział, bo sam pewnie nie raz zapomniał
![]() Tyle razy juz widziałam doświadczonych kierowców, jak mój tata, który ganiał po mieście pieszo, bo pojechał coś załatwić i zatrzasnął kluczyki. No i np pan na stacji benzynowej. Podjechałam do dystrybutora, czekam, bo pan przede mna nalewa. Nalał, podszedł do drzwi, i wtedy ja mówię do męża: "no to super, pan kluczyki zatrzasnął, ciekawe co teraz" Mąż na to: "nieee, na pewno nie, no co Ty, kto zatrzaskuje kluczyki" I w tym momencie pan maca się po wszystkich kieszeniach, spanikowany kieruje wzrok na stacyjkę i widzę ulatniające się słowa na k.... Następnie dał popis swojemu przygotowaniu gimnastycznemu i giętkości, i przez mikro szczelinę odsuniętej szyby wsunął rękę i otworzył auto... Ja też mam szczęście, choć nic strasznego nie wykombinowałam. 1. Dwa dni po zakupie pierwszego auta - wyparkowywując zapatrzyłam się w jedną stronę tak, że przydzwoniłam w stojący obok samochód. I wcale mnie to nie zraziło, nic a nic, prułam dalej ![]() Dwa lata bez uszczerbku i... 2. Deszcz się rozpadał, i, jak powszechnie wiadomo, kierowcy przestają umieć jeździć. Zarobiłam w zderzak. Kilka dni później tym samym zderzakiem ja przytuliłam się do jakiegoś VW. I jeszcze w tym samym tygodniu "nie zmieściłam się" wyjeżdżając z podziemnego parkingu i mam pięknie poprzecznie prążkowany bok auta. Niebieski w białe pasy, cudo! Ale byłam wściekła! Ale i tak ciągle tłumaczę się zama przed sobą, że właśnie po to kupiłam 12-letni samochód, żeby nie płakać jak coś spsocę :P --- Ostatnio edytowane 2012-01-17 15:50:41 przez Bel --- |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
No dobrze, kobiety mnie też zdarzyło się zostawić kluczyki w drzwiach samochodu i iść do fryzjera ![]() ![]() ________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
tak się zdarza, jak ma się zajętą głowę czymś innym, dużo ważniejszym niż takie przyziemne sprawy... samochód? mieszkanie? nie bądźmy tacy drobiazgowi...
np: parę lat temu wychodząc z domu na spacer z dziećmi (zwiewającymi na potęgę prawie dwulatkami) zostawiłam otwarte mieszkanie, zamknięte tylko na klamkę. Po trzech godzinach wróciliśmy i trochę się zdziwiłam, że klucz nie chce się obrócić w zamku... innym razem, wracając ze spaceru (też ze zwiewającymi na potęgę prawie dwulatkami), zostawiłam na dobrą chyba godzinę klucze w drzwiach od klatki schodowej na dole. Też się zdziwiłam, jak zapukała do mnie sąsiadka i wręczyła mi klucze. Niemały pęk, tak swoją drogą... a drzwi od mieszkania otworzył nam tato... |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Smieje sie z tego co piszecie, i czułam sie taaaka wazna, ze nigdy nie mialam takich przygod, az tu nagle mi sie przypomnialo, ze jak dostalam prawo jazdy i zawiozlam 3 dni pozniej mame do lekarza, to na parkingu ladnie zaparkowalam, zamknelam samochod taka dumna, obeszlam dookola, posprawdzalam wszystkie drzwi. Jakies bylo moje zdziwienie, kiedy wrocilam z osrodka i sie okazalo, ze okno od strony kierowcy zostawilam otwarte!!!
Raz tez sie zdarzylo mojej mamie, ze zostawila klucze w drzwiach od zewn strony isobie przypomniala jakies 20 km od domu. Zadzwonilam wiec do sasiadki, i ta poszla i zamknela drzwi a klucze wziela do siebie. ________________________________________________________
|
|
Administrator
![]() |
|
Leżę ![]() ![]() Zdarzyło się tez próbować otworzyć NIE SWOJE auto tylko dlatego, że było zielone i kombi czyli jak samochód męża. Nie pojmowałam dlaczego kluczyk i pilot nie działa. Auto męża stało zaraz jako drugie... Aha i zdarzyło mi się nie wsadzić korka od wlewu paliwa - pierwsze tankowanie w życiu, korek odjechał na dachu i po drodze gdzieś spadł ![]() --- Ostatnio edytowane 2012-01-19 14:21:48 przez Susanna --- ________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria ![]() * Susanna szyje - mój blog ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Aja wsiadłam facetowi do samochodu,aijeszcze miałam pretensje co pan tu robi
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Brzuch mnie rozbolał bo sobie wyobrazilam mine tego faceta ![]() ![]() ![]() --- Ostatnio edytowane 2012-01-19 16:05:34 przez monikowo --- ________________________________________________________
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.