Krawiec-Filozof
![]() |
|
Właśnie w ostatnich dniach też rozkręcałem początkowo swoją działalność i dlatego nie zaglądałem prawie na forum.
Zwyczajnie brakło czasu na odpisywanie. I siły. ![]() Rano się logowałem i tak było do samego wieczora, choć nie było mnie w domu całymi dniami. To dlatego, żeby zaoszczędzić czasu na łączeniu, bo teraz mam takiego cerbera od połączeń, co sprawdza każde łącze jeszcze zanim się połączy. ![]() Trochę się zachłysnąłem tym uganianiem, bo chciałem wszystko naraz i przesadziłem z siłami ![]() Tu trzeba rzeczowo, metodycznie, kolejno realizować założenia planu, ale wszelkie sprawy urzędowo-finansowe prowadzi mi doradca za śmiesznie małe pieniądze. Bo to i dla niego jest interes, aby mnie się wszystko udawało. Jest firma, która zajmuje się tym kompleksowo i dlatego nie musi wyciskać ostatnich soków z początkującego. Ma zyski z tych, którym już udało, poza tym to nie jest jedyna ich działalność. Nie chcę tu robić reklamy i wymieniać nazwy, ale robią naprawdę ogromną robotę dla ułatwienia życia zaczynającym działalność. Zniżki w ZUS na I rok, prowadzenie wszystkich papierów, rachunków, podatków - to wszystko mam z głowy, bo zajmuje się tym doradca. I jeszcze podpowiada, co jak i kiedy zrobić, żeby np. uzyskać jakąś ulgę ![]() Dlatego jestem pełen dobrych myśli na początek i widzę szanse powodzenia. Liczę się z tym, że na początku będzie ciężko zbilansować zyski z inwestycjami, ale widzę sens i wierzę w mój pomysł na firmę. Co do internetu - reklama tak, sprzedaż nie. W moim przypadku nie ma wielkich szans powodzenia, a ryzyko kłopotów jest spore, tzn. np. reklamacji po dwóch wyjściach na imprezkę, a potem się ciuch znudzi, albo się rozdarł. Może kiedyś, w przyszłości, kiedy już się to mocno rozbuja i marka będzie znana. Na razie - nie. Na wstępie muszę unikać wszelkich strat. Nie ufam internetowi w pełni. Ale i tak się cieszę, że się w końcu zdecydowałem zacząć! Hura! ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
No to, Zibiasz, trzymajmy kciuki za siebie nawzajem - i za wszystkich innych forumowych przedsiębiorców!
Właśnie wypełniłam druk CEIDG-1 i jutro go zanoszę do urzędu... Trochę potrwa, zanim zarobię na pierwsze waciki, obawa jest, tym bardziej, że ostatnio więcej wydatków niż zarobków... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Świeżynek
![]() |
|
Haha, brawo Czeremcha, powodzenia ![]() Sus, zerknęłam dziś na Twoje blogi - tasiemka ma bardzo ładną oprawę graficzną a z drugiego bloga wyczytałam, że.. jesteś w stanie błogosławionym - gratulacje ![]() ![]() Anistach, ja też nie oglądam telewizji, wolę spędzać czas produktywnie. A Ty masz trójkę pociech więc jeszcze raz szacun za to, że stawiasz na siebie. Wierzę, że Twoje wysiłki zostaną hojnie wynagrodzone. Potrzeba tylko trochę czasu. No i brawo za zapodanie fotograficznego bakcyla córce ![]() ________________________________________________________
Excellence is not a skill. It is an attitude.
Ralph Marston |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Widzę, że wątek dla mnie ![]() ![]() Mi bardzo brakuje kogoś, kto ma działalność, żeby podpowiedział, doradził. A tak konkretniej - słyszałam, że dobrym wyjściem jest założenie spółki z o.o. Podobno nie płaci się zusu przy takiej formie działalności ![]() Czy myślicie, że da się szyć na sprzedaż bez owerloka? W sumie to głównie to mnie blokuje przed szyciem na większą skalę. Myślałam, że uda mi się uzbierać na owerloka (coverloka dokładnie), ale przez rok uzbierałam 500zł ![]() ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
No to jeszcze moje 3 grosze z perspektywy zagranicznej:
tubylcy nie szyja sami, i nie zlecaja szycia -bo nie maja komu!! (z wyjatkiem sukien slubnych/druchen/pana mlodego). W malenkim sklepiku z materialami od wielu miesiecy wisi kartka: szukamy krawcowej z doswiadczeniem, i nikt sie nie zglasza... Natomiast -bardzo chetnie chcieliby kupic cos uszytego na miare -przynajmniej dla dzieci. Skad wiem? Ile razy moje dzieci ida na ichnie zabawy/bale [a ostatnio wielka fete na zakonczenie szkoly dla wszystkich szkol razem] -ubrane w sukienki uszyte przez mame, pierwszse pytanie brzmi: kto to pani tak slicznie uszyl. Drugie pytanie, po udzieleniu odp. na pierwsze: a czy nie uszyla by pani... Pani odpowiada zgodnie z prawda, ze nie -nie uszylaby (no, chyba ze ktos zaplacil by mi stawke godzinowa jaka zarabiam w zawodzie); ale moge nauczyc jak to zrobic -za darmo! I tu...zapada cisza. Czyli prawdopodobnie pomysl z wystawianiem na np. etsy nie jest zly. Trzeba tylko swoje uslugi/wyroby na prawde porzadnie opisac i sfotografowac, i dac tenze opis do przeczytania jakiemus native ..bron boze "absolwentowi lingwistyki"; i czekac na klientow. Gwarantuje ze sie znajda. Nie beda to moze jakies wielkie pieniadze (ale jesli ktos chcialby dorobic to chyba dobry sposob). ________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna |
|
Administrator
![]() |
|
Dzięki pięknie ![]() ![]() ![]() Czeremcha ma rację - gdzie sens i logika: dla siebie 500 zł a dla państwa 1500 zł. Debilizm. ________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria ![]() * Susanna szyje - mój blog ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Prowadzę własną działalność gospodarczą od ponad 7 lat. Startowałam mając dwóch klientów, którym grzałam robótki na umowy-zlecenie jeszcze będąc na etacie. Szyciem sobie dorabiam i powiem, że dla wielu osób faktura jest niezwykle istotna. To pewna gwarancja jakości, możliwości zwrotu. Zdarzają mi się zlecenia z firm, dobrze płatne i szybie do załatwienia jak na przykład szycie zasłon, itd.
Zibiasz, towar sprzedany przez internet musi wrócić w stanie takim jak był wysłany, czyli nieużywany, w oryginalnym opakowaniu, bez uszkodzeń czy wad. W innej sytuacji nie masz obowiązku przyjmować zwrotu. Te same jazdy jakie urządzają klienci zdalni, zrobią Ci klienci stacjonarni. Wierz mi, bo obsługuje na co dzień klientów. W przypadku sprzedaży przez internet podstawą jest dobry regulamin sklepu/aukcji, np. zapis, że rzeczy przygotowane na miarę nie podlegają zwrotom, jak realizowane są płatności, czy są zaliczki, itd. Od kilku miesięcy dorabiam sobie szyciem. Jest ciężko, ale tak samo ciężko jak w każdej innej branży. Mam ten "komfort" że ZUS i tak muszę opłacać, jednak kwota 900 zł co miesiąc to masakra. Do tego dochodzi mnóstwo innych dodatkowych opłat, jak księgowość, opłaty eksploatacyjne za biuro, telefon, hosting, dojazdy na spotkania z klientami. Oddzielny spory wydatek nie do wliczenia w koszty to leczenie psychiatryczne. Im więcej ludzi wokół tym większej fiksacji można dostać ![]() Chciałabym aby przemysł tekstylny stał się moją branżą, jednak wchodzę w ten temat powoli, żeby nie zarżnąć się kosztami na etapie inwestycji w nową branżę. Nie mniej działam, powoli ale z ogromną determinacją. ________________________________________________________
Moja praca, moja pasja - http://aleksandra-krajnik.pl/
Aleksandra i jej mała manufaktura - http://aleksandra-szyje.blogspot.com/ Koszulki, dużo koszulek - http://t-max.pl |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Akurat nie trzeba aż tak się językiem przejmować. Serio można sprzedawać dużo rzeczy opisując je prostymi zdaniami, konkretnie, bez rozpisywania się i układania wielu zdań złożonych.
Jak zaczynałam szyć dla lalek nie znałam angielskiego prawie w ogóle, a to język, którym trzeba się jakoś posługiwać w tym hobby. Nie było to jednak przeszkodą. Gdy brałam pierwsze 'commissions' nie znałam podstawowych terminów, ale ludzie pytali, chcieli, więc się nie zraziłam moją nieznajomością języka. Serio ludzie taki englisz używają, szczególnie ci z Chin czy Korei, kali jeść, kali pić. Nikt jednak się tym wielce nie przejmuje, grunt to się dogadać. Opis można zawsze zrobić na zasadzie: 1)wymiary (w cm i calach): biust=, talia=, biodra= ..... 2)materiał: 3)kolor: itd. Ważne są za to porządne zdjęcia, przód, tył, boki, zbliżenia na detale itd. Jeśli chcecie ruszać w świat ze swoim szyciem to językiem bym się zbytnio nie przejmowała. Ja wolę pracować z ludźmi z zagranicy, niż z Polski XD ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Mio-tu sie nie zgodze!
Opis jest BARDZO wazny, bo swiadczy o tym, ze profesjonalnie podchodzisz do tego co robisz. Ja nie mialam na mysli zadnych zdan zlozonych, a jedynie uzywanie terminologii z jezyka kraju w jakim chcesz sprzedac swoje wyroby. Czyli trzeba wiedziec ze powiedzmy dzins to blue denim; a nie jeans, bo to oznacza po prostu spodnie. Wiedziec, jaka jest roznica miedzy "slacks" a " trousers" etc. Co to jest na prawde tak modny obecnie w Polsce "top"; i czym sie rózni od "t-shirt" etc etc etc. Jesli tego nie wyczujesz, albo klienci beda rozczarowani, albo nic nie sprzedasz. Czytalam opisy robotek jakie wystawialy wlasnie na etsy dziergajace dziewczyny. Niektore -robotki OK, ale opisy...[nie wiedzialam czy smiac sie, czy plakac. Nie, nie bede za nikogo odrabiac zadan domowych, ich opis ich problem] ale... potem placz (na forum robotkowym, stad wiem); pt. tak sie narobilam i dla czego nikt tego nie chce kupic? Ano dla tego ze tubylec wpisuje do wyszukiwarki powiedzmy " baby shawl" =chusta jesli szuka czegos malego do owiniecia szyi; i/lub dla dziecka ; ale na pewno nie wpisze: "handkerchief" =chusteczka[do nosa] (autentyczne!). I jeszcze jedno: to juz z Polskiej Burdy, tlumacz tez byl niedouczony seersucker czyli po prostu kora (material). --- Ostatnio edytowane 2013-08-04 23:04:02 przez Anna-Maria --- ________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
To cię tu nie zrozumiałam.
Wiadomo, że trzeba znać podstawy i sukienki nie sprzedawać, jako spódnicy, ale nie trzeba przy tym być znawcą języka. Ja nie jestem i serio, nie narzekam, no ale działam w trochę innym kierunku. ________________________________________________________
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.