Wersja do druku

6 stron: < 1 2 3 4 5 6 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
I rzeczywiście w garderobie kobiet dominuje spódnica, sukienka oraz klasyczny żakiet.
Ha ha ha faktycznie, zapomniałam o tym że żakiety też zaczęłam nosić - czuję się przyłapana ;-) Tak na margiesie moim celem szyciowym jest któregoś pięknego optymistycznego dnia porwać się na szycie żakietu...

odkąd szyję to zwracam uwagę na detale, których inni nie widzą. Nie wiem czy to jest dobre, bo do wszystkiego można się przyczepić, nawet do tych kiecek z "górnych półek", które powinny być uszyte z największą starannością.

A nie są - jakoś wydaje mi się że nie ma reguły przekładającej cenę na jakość wykonania.
________________________________________________________
http://sewquest.blogspot.com - wyzwanie rzucone samej sobie :-)
Avatar użytkownika
Administrator
Mam tylko dwa żakiety i to takie w stylu sportowym. Zdecydowanie za mało, nie doceniam tej części garderoby.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Z okazji tv cyfrowej dokonałam zakupu nowego telewizora, jaki to zalecali i mam stację TLC - tam z kolei jest program, który mówi jak się nie ubierać - para stylistów wybranej osobie doradza w doborze ubioru. I rzeczywiście w garderobie kobiet dominuje spódnica, sukienka oraz klasyczny żakiet. Ja osobiście spodnie bardzo rzadko noszę, lubię spódnice, lubię sukienki i podobnie jak SewQuester odkąd szyję to zwracam uwagę na detale, których inni nie widzą. Nie wiem czy to jest dobre, bo do wszystkiego można się przyczepić, nawet do tych kiecek z "górnych półek", które powinny być uszyte z największą starannością.
Właśnie do tych kiecek bardzo często są zastrzeżenia!
Odszukaj sobie - chyba w dziale "pogaduchy przy kawie" - taki wątek "jak pozbyć się kompleksów".
W krótkich żołnierskich słowach pojeździliśmy tam sobie po tych drogich markach.:D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
A bo nam znowu brakuje naszych programów... Naszych, polskich.

Znów piszę to z perspektywy krótkiego pobytu za granicą. Program brytyjski jest kręcony z myślą o Brytyjkach /spokojnie mogę to odnieść do Irlandek/, a tam obowiązuje trochę /ba, trochę/ inny styl. Bardziej zaznaczony jest tam "dress code". Na przykład - bardzo się trzeba pilnować, żeby nie wyjść na zakupy ubranej na czarno albo tylko z akcentami innego koloru - bo po 5 minutach kręcenia się po sklepie zostaniesz zaczepiona przez klientkę i zapytana o coś, potraktowana jak ekspedientka... Po czarnym sweterku założonym na bluzkę rozpoznasz "supervisorkę", po podobnym stroju, ale z dodatkiem szpilek - managerkę...

Z drugiej strony - ciężko mi się było na nowo po powrocie przyzwyczaić do urzędniczek ubranych od sasa do lasa, w kolorowe stroje, nijak nie kojarzące się z powagą urzędu i - z drugiej strony - ze służebną rolą urzędnika względem interesanta...

Strój akceptowany u nas nawet na imprezę typu wesele - czyli sukienka z żakietem czy spódniczka z żakietem - jest tam strojem roboczym, do pracy, zaliczanym do grupy "casual". I nigdy w życiu Irlandka nie ubierze żakietu, zwłaszcza klasycznego czy nie daj Boże - garsonki - na wyjście na imprezę, ba, nawet spacer po parku. Do okrycia się służą inne wynalazki - płaszczyki, bolerka, narzutki, poncza, szale, chusty. Nigdy - żakiet. Nie "po pracy". Tylko w pracy.

Z kolei - jeszcze przed zagraniczną przygodą - zastanawiało mnie podkreślanie istoty lekkiego makijażu. I polecanie go. Pojechałam, zobaczyłam... Makijaże w naszym pojęciu wieczorowe - tam na co dzień, do pracy. Przesadnie grube sztuczne rzęsy, gruba warstwa make-upu, mocno podkreślone oko, takoż wymalowane usta. Dla nich nie ma różnicy, o jakiej porze wychodzą między ludzi. Trochę to śmieszy widziane o ósmej rano, na twarzy osoby bez dwóch zdań idącej do pracy, zaspanej, trzymającej w ręku papierowy kubek z kawą...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ciekawe spostrzeżenia Czeremcho. Nie orientuje się w dress codach obowiązujących współcześnie na Wyspach.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Do tego dorzucę jeszcze absolutną niechęć Irlandek do rajstop z lycrą - preferują bardzo cienkie /10-16 DEN/, nie błyszczące, niewidoczne na nogach rajstopy.

A jeśli idą się bawić, to nawet zimą mają sukienki mini i gołe nogi.

Nie założą żadnych spodni ani koszulki adidasa, nike i pumy i innych takich. Jeśli już - to tylko do biegania
czy na zajęcia sportowe. W takich sportowych strojach paradują na ulicach Polacy, Litwini /także Polki i Litwinki/ oraz lokalni irlandzcy dresiarze.

Polki poznać po: lycrze świecącej się na nogach, dresiku sportowym, jeansach - najlepiej, jeśli są to rurki włożone do kozaków /ohydztwo/ albo jeansy noszone do czółenek na obcasie /drugie ohydztwo/.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czółenka noszone do dżinsów zostały wylansowane w latach 90-tych przez katalogi wysyłkowe typu Quelle. Wtedy mnie to raziło, dzisiaj to mi się podoba. Dżinsy w kozakach, bardzo lubię, ale w Polsce obowiązkowo trzeba w tych kozakach na dżinsach wytrzymać cały dzień w pracy. Dla mnie to masochizm i dziwactwo. Ale z czegoś to wynika, może "Dynastia" wylansowała widok osoby wracającej z porannej, konnej przejażdżki?
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Bo my mamy taka wolność sarmacką. Sprawa zaczyna się już w szkole. Spróbujcie namówić pociechy i ich rodziców do czegoś w rodzaju mundurka (może być bluza, bluzka lub cokolwiek innego). Gorące protesty zaczynają się już na etapie długości spódnic i bluzek. Podczas gdy w wielu krajach fartuszek szkolny, wcale nie najpiękniejszy jest na porządku dziennym. I Jaś się uczy, że należy ubrać się odpowiednio do sytuacji.

A tak wychodzą czasami dziwne kwiatki:

Jadę kiedyś z Pierworodną tramwajem, ludzi mało. Przed nami siedzi Blond Nimfa i rozmawia przez telefon. Rozmawia dostatecznie głośno, żeby cały wagon słyszał, że właśnie była na rozmowie o pracę. Tramwaj zbliża się do przystanku, Blond Nimfa wstaje i prezentuje cała swoją postać odzianą w króciuteńkie, beżowe szorty, w zasadzie nie zakrywające dolnej części pośladków. Pomijam fakt,że wprawdzie młode, ale dość rozłożyste biodra i masywne uda w ogóle nie pretendowały Nimfy do zakładania takiego stroju.
Miny współpasażerów bezcenne. A ja do dzisiaj zadaję sobie dwa pytania: Co to była za praca i czy Blond Nimfa ją dostała?




--- Ostatnio edytowane 2013-08-21 10:56:14 przez agaaffek ---
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
No właśnie...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ale, Natalio, kiedy ta Dynastia była na topie... 30 lat temu? Quelle też od ładnych paru lat nie istnieje.

Poza tym - czółenka to obuwie typowo "casual" czyli do pracy. Jeansy natomiast są spodniami "na czas wolny". No żre mi się to i już. Jakieś sandałki na szpilce, buciki z odsłoniętymi palcami, glany czy adidasy - tak. Ale nie brązowe albo czarne czółenka. Zgroza.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

6 stron: < 1 2 3 4 5 6 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.