Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Hehe, jak łatwo o to, aby taki temacik z pomyłką czyjąś zamienił się w poradnik jak myć włosy żelem do higieny intymnej :D

--- Ostatnio edytowane 2013-07-29 13:59:11 przez Niteczka_84 ---
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Kurde, może i ja o tym pomyślę? :D
Pójdę do drogerii i zapytam o taki płyn do paszczy. Jak myślicie? :D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
No właśnie, zaczęło się niewinnie od daltonizmu a skończyło na poradach drogeryjno-dermatologicznych:)a słowem mówiąc o tym płynie do higieny intymnej to bym nigdy nie pomyślała że można nim myć włosy, a tym bardziej twarz...
Avatar użytkownika
Świeżynek
Tak dziwnie nie? Myć takim płynem twarz. Jakieś to niezgodne z opakowaniem :D
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ale niegłupie w sumie jeśli nie mają takie płyny za dużo chemii w sobie to moga być całkiem dobre dla skóry i włosów i twarzy :)
Ja za to mam ogromny problem z łupieżem i nie wiem co z nim zrobić.. i mam delikatną skórę i prawie po wszystkich kremach mam trądzik. :/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
No cóż - wrócę do daltonizmu. Ponad dwadzieścia lat temu, zanim poszłam na kurs prawa jazdy, poddałam sie odpowiednim nadaniom lekarskim. Pomijam zabawę, jaką zafundowałam lekarzowi przy badaniu rozróżniania barw za pomocą kolorowych kółek z kropek (to się jakoś nazywa, nie pamiętam jak), efektem badania było stwierdzenie, że mam rzadką u pań przypadłość : nie odróżniam zielonego od czerwonego.:D Panom zdarza się to podobno dużo częściej. Pan doktor powiedział też, że gdybym była mężczyzną, to na zawodowe prawo jazdy nie miałabym szans.Cóż - zielone od czerwonego odróżniam, ale faktem jest, że w tych kółkach zawsze widzę inną liczbę niż reszta mojej rodziny. Chyba nie odróżniam odcieni zielono-czerwonych, brązowych... Z nazywaniem barw to osobna bajka. Wydaje mi się, że nie ma to nic wspólnego z ich odróżnianiem. Najlepsze określenie, jakie słyszałam to: biały. Biały, ale taki... wpadający w czerń.:wysmiewacz: Po latach stwierdziłam, że taki kolor jest naprawdę.

--- Ostatnio edytowane 2014-02-21 23:16:57 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
Biały, ale taki... wpadający w czerń.:wysmiewacz: Po latach stwierdziłam, że taki kolor jest naprawdę.

--- Ostatnio edytowane 2014-02-21 23:16:57 przez violina64 ---
Oczywiście, że jest! Potocznie nazywa się to "biel złamana", a w systematyce to "biel popielna", "biel dymna".
Gra światła w fałdach materiału o tej barwie daje wyraźne cienie dążące do czerni.

Co do świateł i postrzegania barw zielonej i czerwonej - to bardzo częsta przypadłość i z jej powodu swego czasu powszechne były światła na ulicach z ludzikiem stojącym i idącym.
W USA np. są do dzisiaj stosowane światła z napisami "STOP" i "WALK".
Wynika to z bliskości tzw. wzajemnego wygaszania barw.
Grupa barw czerwonych sąsiaduje w kręgu barw z niebieskimi, a one z kolei są składową grupy zielonych.
Najbardziej wzajemnie wygaszają się niebieski z czerwonym i o zmroku mogą się zlewać w jednolitą plamę, ale zielony z czerwonym również mogą być postrzegane jako szare, lub niebieskawe.
Problem właściwie nie tkwi w oku, ale w mózgu, który nie rozróżnia tych subtelnych wahań poziomu widma światła białego.
Ale też nie każdy ma głos do opery, no nie? :)
Dlatego na całym świecie jest przyjęta zasada, że zielone światło jest na dole, a czerwone na górze. :)

W języku japońskim np. tym samym słowem "ao" określa się niebieski i zielony.
I kiedy mamy np. nazwę miasta Aomori - to nie wiemy, czy chodzi bardziej o "zielony las", czy może o "błękitny las"? Zważywszy ich wrażliwość estetyczną - można przyjąć, że jednak błękitny, ponieważ las w perspektywie powietrznej, wypełnionej mgłą - sprawia wrażenie błękitnego... Wilgoć załamuje krótsze fale świetlne i przedzierają się przezeń tylko te najdłuższe, niebieskie. To dlatego zdjęcia podowdne zawsze są takie wyraźnie niebieskie. Część widma światła o najkrótszych falach (podczerwonych) zanika w otoczeniu najszybciej, część o falach średnich (zielonych) niesie ze sobą jednocześnie informację o luminancji (rozświetleniu), natomiast fale najdłuższe (ultrafiolet) docierają najdalej, jako najbardziej odporne na zakłócenia.
I dlatego np. pojazdy uprzywilejowane mają niebieskie "koguty".
Nie traktuj tego w kategoriach choroby. To częsta przypadłość i można z nią żyć zupełnie spokojnie.
A postrzegania barw można się też nauczyć.
Ja potrafię np. z czarno-białego zdjęcia wydobyć barwy poprzez ich analizę poziomów skali szarości, ale to wymaga wielu lat doświadczenia. Tym niemniej jest wykonalne.:)

--- Ostatnio edytowane 2014-02-22 01:13:58 przez Zibiasz ---

--- Ostatnio edytowane 2014-09-14 06:50:58 przez Zibiasz ---
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie czuję się, nie uważam się za chorą z powodu mojego "daltonizmu"! Pewnie gdyby nie te badania, to żyłabym sobie w całkowitej nieświadomości, bo w życiu codziennym zupełnie tego nie odczuwam. Odkąd o tym wiem, przy rzadko nadarzających się okazjach sprawdzamy po prostu co widzą moi najlbliżsi, a co ja. Nie jest to moja wina ani zasługa, tak mam i już. Oprócz tego jestem krótkowidzem. Dla wyrównania: widzę obrazy malowane steroeskopowo, a to chyba też nie każdemu jest dane...
Ps. Pięknie napisałeś o tych barwach. Prawie poezja.
Ps2. Biały wpadający w czerń był ... "maluch" rodziców mojej kuzynki, która tak właśnie opisała rodzinie kolor nowo kupionego autka.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja pitole Zibiasz Ty to masz ale wiedzy w tej łepetynce :szok: , ja osobiście najwiekszą uwaagę zwróciłam jak klienci wszystkie odcienie kremowego nazywają ekri. Skoro tyle wiesz to pozwolę sobie zapytać Ciebie czy nie jestem w błędzie że kolor ekri jest jeden i jest to inaczej mówiąc śmietankowy biały ? A z w tym drugim temacie czytając Was przypomniałam sobie incydent co ponoć kiedyś zrobił mój tato, dawno temu jak jeszcze były do mycia tylko mydła w kostce najzwyczajniej nie chciało mu się schylać żeby umyć stopy to pomyślał że poleje szamponem potrze stopę o stopę i spłucze prysznicem. Wziął więc butelkę i tak zrobił tylko zastanowiło go dlaczego ten szampon się nie pieni? :D:D:D Już miał użyć owego szamponu do umycia głowy ale zerknął na etykietę a tam napis "oliwka" :rotfl:
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
/ecru/

Ba, da się nawet sprecyzować - to kolor niebielonego lnu lub jedwabiu, czyli kolor surówki lnianej albo jedwabnej.

http://en.wikipedia.org/wiki/Ecru

Surówkowy :-)

Ale to się już kojarzy z deseniem "pawiowym sałatkowym" :rotfl:

Ania

--- Ostatnio edytowane 2014-02-22 18:58:29 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.