eKrawiectwo.net

Fajny i prosty tutorial na kosmetyczkę . A ja zawsze kombinowałam jak koń pod górkę jak to wykończyć od środka, tak żeby szwy nie były widoczne. Zawsze od lewej strony szyłam i podszewkę i wierzch, co nie było łatwe. Zwłaszcza te drobne rzeczy. I większość nich lądowała w koszu, bo krzywe były, jak nie mogłam się dostać z doszyciem w jakieś trudne miejsce. Później to przekręcanie na prawą stronę, ble. Tera bede szyć...
Odnośnie malunków- dzięki wielkie za Wasze słowa Ale zawsze podziwiałam ludzi umiejących namalować portret, postać w jakiejś pozie, sytuacji i uchwycić "to coś" w człowieku. Ja tego nie potrafię. Wolę krzaczki, widoczki lub obrazeczki dla dzieci. a Zibiaszowi to do pientuf nie dorastam- OOOoo i tyle!
Aaa i teraz jak będę wchodzić do Ruchu czy innego przybytku z kuponami , totkiem lotkiem i innymi takimi i jak zobaczę tego słonia żółtego, to fajnie będzie mieć świadomość, że se gadam z człowiekiem co go zmalował.

--- Ostatnio edytowane 2015-04-19 16:55:48 przez mmstycha ---

I teraz już nie boje się szyć kosmetyczki, tylko skąd nabyć gumowatą cordurę?

Same sławy na tym forum, faktycznie słoń Zibiasza to już ikona Mmstycha, jednemu genialnie wychodzą portrety, innemu krzaczki, mnie na ten przykład, najlepiej wychodzi doprowadzanie mojego męża do furii i odwrotnie, piękne rzeczy tworzysz i nieprawdą jest, żebyś komukolwiek do jakiekolwiek części ciała dorastać miała (btw my już NIE rośniemy, no chyba, że ja, ale to wszerz, nie wzdłuż

A patent na kosmetyczkę, rewelacyjny, też muszę do takowej przysiąść, łatwo, prosto i przyjemnie, tak przynajmniej na tutki wygląda, chociaż jak ja się za to wezmę, to na pewno znów będę niepochlebne opinie wyrażać na temat swojej inteligencji i umiejętności. Choć dziś jestem z siebie dumna, ukończyłam bluzkę, którą sama wymyśliłam, trzy dni na to poszło, bo kombinowałam jak koń pod górkę, zmieniałam, prułam, doszywałam, ale skończyłam

Dobra Rosnę- coraz mniejszy prześwit w futrynie mi zostaje. A z tym mężem podobnie, ale taka monotonia też niedobra. A tak przynajmniej jakieś atrakcje atrakcyjne Tylko ja to zwalałam na mój kolejny talent- muzyczny. Zawsze najlepiej grałam na nerwach hehe
Trauta pokaż tą bluzkę!

Rojkowa ja się chciałam zapytać- te portfeliki też tak wykańczasz w środku, obszyciem szwu? Bo tak się wpatrywałam, a że ślepa jestem, to nie wypatrzyłam

--- Ostatnio edytowane 2015-04-19 21:35:00 przez mmstycha ---

Niteczka, ja nabywam w internetach
Mmstycha, też tak wykańczam, a jak Trzeba sobie życie ułatwiać.
Trauta, pokazuj, możesz nawet na moim wątku, jak swojego nie chcesz zakładać (chociaż może się jednak skusisz?)

Aaa, to muzycznie też jestem taka uzdolniona, zwłaszcza wokalnie, jak mi już nerwy puszczają, to drę gumiora lepiej od Behemotha

Z bluzką nie będę tu zaśmiecać Aśce wątku, poza tym łamię się jeszcze, czy to pokazywać, jak tu takie talenty wszędzie w oczy mi biją.
Kurczaki, przydałby się na forum jakiś chat Co Wy na to? Może poprosimy szefową?

Rojkowa, super tutek na kosmetyczkę- na pewno wykorzystam.

Zibi...nie no, szczęka opada....śliczne wszystkie malunki ...no i niezłe portfolio.

I... czekam na projekty toreb na dzień matki...

To super. Bałam się, że tylko ja rozumiem ten tutorial
Zibiaszu, musimy o kolejnych torbach chyba pogadać

Ech, Dziewczątki... Aż mnie przytkało i nie wiedziałem, co napisać...
Fajnie, że się podobają moje obrazki, bo przecież w końcu o to chodzi, ale proszę! - nie piszcie takich rzeczy o tym "nie dorastaniu" itp... To dla mnie strasznie krępujące...
Każdy ma jakieś swoje talenta i dzięki temu uzupełniamy się wzajemnie, a nie jesteśmy wszyscy np. śpiewakami, czy kowalami artystycznymi. I dobrze, jeśli życie pozwala rozwijać je i doskonalić. Ja wybrałem akurat taką drogę, bo tak mi "grało w duszy" od dzieciństwa, choć czasem teraz żałuję, że połączyłem pasję z obowiązkiem. Nie raz nakląłem się solidnie na klientów i całą graficzną branżę...
Dla mnie za to niedościgłymi arcydziełami są niektóre pokazywane tu na forum kreacje, które mogę tylko podziwiać. Kiedyś zamurowało mnie na widok sukni uszytej przez MPOL, czy niezwykłego szala udzierganego przez Krestik. Ale to nie znaczy, że nagle zapragnąłem szydełkować! Niechaj robią to inni! Ja nie mam cierpliwości... A bajecznie dopracowane dzieła Mio? Najwyższa liga..!

Te powroty do pracy pędzlem sprawiają mi nadzwyczajną frajdę, bo dzięki temu tworzę z pasją, a nie poprawiam na komputerze czyichś kiepskich, brzydkich projektów, jak to ma miejsce na co dzień.
Coraz rzadziej trafiają się zamówienia na malunki odręczne, bo wszyscy zachłysnęli się komputerami i masowymi, tanimi nadrukami.
I tym większa radocha, kiedy mam okazję poszaleć pędzlowo, by kogoś zadowolić!

Przy okazji - słonik Lotto to wcale nie moje dzieło (na szczęście), tylko projekt jakiegoś pacjenta z USA. Ja tylko składałem dla nich różne rzeczy do druku w oparciu o dostarczone materiały.

Rojkowa, fajny ten tutek, patent z obszyciem zapasów w środku na pewno wykorzystam, super.

Zibiasz, jestem pełna podziwu, piękne malunki. Zwłaszcza te piórkiem do mnie przemawiają, mam słabość do tej techniki. Piękne.