eKrawiectwo.net

Bardzo przemawia do mnie wypowiedż Niteczki. We wszystkim należy zachować umiar i rozsądek. Ja też uważam, że nie należy mieszać dzieciakom w głowach, niektóre panie-feministki "przegięły" chyba, propagując gender.
A jako że żyjemy w XXI wieku zamiana życiowych ról kobiecych i męskich (oprócz rodzenia dzieci) nie powinna nikogo dziwić , życie samo wszystko wyprostuje.

Ogólnie rzecz biorąc, to gender, jak tu już pisała monikowo, środowiska seksualne przejęły tą ideologie i wdrażają ją i rosną w siłę, dlaczego? Ponieważ nie chcą być mniejszoscia, przepraszam ale homoseksualiści byli nawet w starożytności, ale była to mniejszość, jednak im to przeszkadza i chcą być większością, uważam że jest to wbrew naturze. Ja tam do nich nic nie mam, byli, są i będą, ale nic dobrego nie wyniknie z ich panowania.

Czytam to co piszecie i nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Nie widzę jakoś specjalnego zagrożenia ze strony ,,gender,, przynajmniej w mojej rodzinie. Dzieci są wychowywane w ten sposób, że wiedzą, że to co będą robiły i co osiągną zależy w dużej mierze od nich samych, mają wpajany szacunek do innych osób, wiedzą, że nie ma prac typowo damskich i męskich. Zięć myje okna, gotuje obiad jak córka ma dyżur, zajmuje się dziećmi i jest to dla Nas oczywiste. Fakt, nie podobałoby mi się gdyby moje dziecko w ramach zajęć,, gender,, w przedszkolu lub szkole musiałoby paradować w damskich ubraniach- na szczęście mamy dziewczynki. Przypuszczam, że ten przypadek w jednym z przedszkoli był odosobniony bo takim praktykom mówię ,,nie,,

Zgadzam się z Gosią, ja też czuję się zagubiona w tym wszystkim.

Do tej pory wydawało mi się, że w gender chodzi o to, żebyśmy się nie wtłaczali w ramy stereotypów np. "jak jestem kobietą to muszę rodzić dzieci i siedzieć w domu" albo "jesteś mężczyzną, więc gotowanie, szycie to nie dla ciebie", żebyśmy nie definiowali siebie tylko poprzez swoją budowę anatomiczną, a teraz się nagle okazuje, że gender to jakiś potwór niszczący rodzinę i społeczeństwo. O co chodzi?

Ja w szkole uczyłam się wbijać gwoździe, a moi koledzy gotowali - i wtedy nikt nie robił z tego problemu. Oczywiście ekstremy, jak opisane powyżej, nie powinny mieć miejsca, ale mam wrażenie, że w Polsce znów ktoś próbuje zbić kapitał polityczny i zamącić w głowach ludziom w oparciu o coś co istnieje od dawna i dopóki nikt nie nazwał tego "gender" to nikomu to nie przeszkadzało.

Ja wyznaję zasadę: Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja. I jakoś to działa.

Wojtku, ja jestem kobietą, jak byłam na studiach, to nie wyobrażałam sobie ,ze nie będe pracować, a mam bardziej męski zawód- zootechnik, jestem tak zwaną chłopczycą- ale nie chce zmieniac od razu płci(a w gender pewnie takie pranie mózgu by mi zrobili w wieku dziecięctwa, ze pewnie bym chciała być facetem, ale nie chce jest mi dobrze jak jest), mam juz trójkę dzieci i nie pracuję zawodowo od 4 lat, zajmuje sie domem, mąż pracuje. I powiem wam kobietki, ze nie wyobrażam sobie że pracuje i po pracy przychodze do domu i , no co i oczywście przychodze do drugiej pracy, no to praca nie powinna byc, bo wracam do kochanej rodziny, niemniej trzeba wykonac różnego rodzaju czynności typu: obiad, pranie, gotowanie, sprzątanie, prasowanie sobie daruje(od czasu do czasu koszule męża i syna)itp. no i chce wam powiedziec....ze zwiększyła sie ilość zawałów u kobiet...chyba z przepracowania.Dwa etaty dla kobiety posiadającej dzieci to ciut ZA DUZO.
Jeszcze dodam, ze feministki sie pogubiły i to bardzo, to juz nie te feministki które wywalczyły głosowanie dla kobiet i prace nie tylko w domu za darmo. Moje myslenie z biegiem lat sie zmieniło:
https://www.youtube.com/watch?v=IIgqfE4quJ4
W domu jest różnie, przy trójce dzieci i mężu( )czesto jestem zmęczona,ale nie chce tego zmieniac, nie chce zeby wychowywała mi dzieci niania, chce sie trudzić sama i mam nadzieje ze owoce zbiore pozytywne za kilkanaście lat. Nie chce zeby gender mi pomagało, sama wiem co jest dobre dla moich dzieci.
Jeszcze dodam ze jest mi przykro,ze PAnstwo Polskie ma takie mamy gdzieś, mogli by docenić to że wychowuję również obywateli polskich A staram sie jak moge

matrioszka, gender powstał w latach 80, tak jak piszesz, ale na każdą ideologie potrzeba czasu, żeby ją wdrożyć i powielać to trzeba duuużo czasu, przecież trzeba znaleźć zwolenników, środki, dzięki mediom idzie gładko, furtka otwarta na całego.
Młodzież powstała w wyniku gender- mam tu na myśli dzieci które aktualnie są już w przedszkolach w których wdraża się gender, czyli np w programie są zabawy w których dzieci np. tak się przebierają ze nie wiadomo, które to chłopczyk a które dziewczynka, ale jeszcze to nie jest popularne w Polsce, bo to są programy innych krajów. Ingeruje się w sferę seksualną, moim zdaniem za szybko dzieci są uświadamiane. Lekcja taka wygląda tak, że np. wyciąga się prezerwatywy smakowe, nakłada na banana i dziewczynka ma smakować bananka. To niby ma uświadamiać o zabezpieczaniu sie, prawda jest taka ze tak zwane wpadki były i będą, tylko w aktualnych czasach są media, szybszy przepływ informacji. Kataklizmów też nie jest więcej, one były, tylko teraz media niosą to szybciej niż wiatr pył. Dzisiaj jak idzie Ksiądz po kolędzie, dzwoni się po sąsiadach co 5 minut i pyta i co jest juz u CIebie? A nie ma to daj znać jak bedziecie już po.Po czym dzwoni sie za 5 minut i pyta dalej
W Niemczech ojciec nie puścił córki na taką lekcje i poszedł do więzienia.
Tak szarą masą sie kierowało, ale zawsze znalazł sie ktoś kto sie przed tym bronił, a dzieci nie mogą sie bronic, na szczescie mają rodziców, to rodzice mają bronic dzieci.JAk zacznie sie zadzić szarą masą wychowując już dzieci- to żegnaj Polsko.
Gender nie jest groźna dla nas rodziców, chociaż może i pośrednio, bo dziecko wychowane w gender bedzie wyzbyte uczuć do rodzica i bez skrupułów odda go do domu starców czy podda eutanazji. Konsekwencje tej ideologii bedą znane jak pokolenie genderowskie wyrośnie i bedzie np. rządzic, bedzie większością.
Sekta nie powstała, ale środowiska gejowskie.

--- Ostatnio edytowane 2014-01-10 15:56:02 przez Niteczka82 ---

Magnez, serio nie czujesz różnicy między nazwaniem kogoś pedałem, a homoseksualistą? Uważasz, że nazwanie kogoś pedałem jest w porządku? Za naruszanie dóbr osobistych można pozwać za nazwanie kogoś dziwką, za bezpodstawne oczernianie i z innych powodów, nie mających nic wspólnego z orientacją seksualną. Nie nam oceniać, czy jest to wynaturzenie, czy nie. Każdy jest inny.
Niteczko, skąd wzięła Ci się teoria, że homoseksualiści chcą być większością i chcą panować? Kiedyś homoseksualizm był karany, obecnie nie i oni chcą być takimi samymi obywatelami, jak my, i brać taki sam udział w życiu publicznym. Po prostu więcej się mówi o ich walce i tyle. Kiedyś i kobiety walczyły o prawo do noszenia spodni i głosowania Nie każdy homoseksualista to fanatyk stwarzajacy zagrożenie swoimi teoriami czy czynami, tak, jak nie każdy muzułmanin to terrorysta

wracając do gender. Mam wrażenie, że temu pojęciu są przypisywane jakieś antywartości, których to pojęcie nie zawiera. Gender nie twierdzi chyba, że człowiek jest bezpłciowy. Poczytałam więcej o tym, co prawda w internecie, ale zawsze... Gender w ogóle nie jest ideologią. To są studia nad rolami kulturowymi kobiet i mężczyzn, nad płcią kulturową.
Co dokładnie chcą wbijać dzieciom? Jest jakaś książka, program? Pytam, bo nie wiem, słyszałam tylko jakieś hasła bez żadnych konkretów. Bo co złego jest przykładowo w uświadamianiu chłopakom, że mają prawo do emocji i łez, a dziewczynkom, że wcale nie muszą być uległe i zależeć od mężczyzn i ich nadrzędną życiową rolą wcale nie jest wyjście za mąż i rodzenie dzieci? To już tak abstrahując od zawodów. Nie słyszałam o tym, że w przedszkolu kazano chłopakom paradować w dziewczęcych ubraniach. To nie jest normalne. I to nie jest gender.

właśnie chodzi o to, że to nie jest ideologia...

To czym jest?